Po zagłębieniu się nieco w dziedziny z pogranicza medycyny wróćmy do
bardziej przyziemnych i codziennych spraw, do tematów, które są bardzo
dobrze opisane w podręcznikach dla studentów i licznych publikacjach,
a jednak ciągle są błędnie interpretowane przez środowiska lekarskie.
Jednym z takich tematów jest cholesterol.
Wokół cholesterolu narosło tyle mitów i legend, że koniecznie trzeba
je zweryfikować i ustalić właściwe podejście to tego związku
chemicznego.
1. Nigdzie, w żadnej poważnej książce ani publikacji naukowej nie
przeczytałam informacji, że cholesterol krążący we krwi jest PRZYCZYNĄ
miażdżycy.
Poważne źródła podają owszem, że poziom cholesterolu jest
SKORELOWANY z miażdżycą. Zapominają jednak dodać, że jest skorelowany
słabo. Mało kto z czytających potrafi niestety taką informację
właściwie zinterpretować. Ściślej, wielu nie wie, czym się różni
ZWIĄZEK PRZYCZYNOWO-SKUTKOWY od KORELACJI STATYSTYCZNEJ.
Z reguły różnicę tę tłumaczę w następujący sposób:
Jeśli na dworze jest mróz, to statystyk zauważy bardzo silną korelację
statystyczną (czyli współwystępowanie) pomiędzy grubością lodu na
jeziorze a grubością odzieży na ludziach sobie nad tym jeziorem
spacerujących. Jednak jeśli ludzie się rozbiorą z odzieży, to lód się
nie roztopi, Dlaczego? Ponieważ nie ma między tymi zjawiskami związku
przyczynowo-skutkowego.
Owszem jest wspólna przyczyna obu zjawisk - niska temperatura i stąd
korelacja.
Podobnie jest z cholesterolem. Sam w sobie nie jest on przyczyną
miażdżycy. Miażdżyca to znacznie bardziej złożony proces, by
sprowadzać go tylko i wyłącznie do poziomu cholesterolu.
Słaba korelacja między poziomem cholesterolu a miażdżycą może być z
niejakim przybliżeniem interpretowana następująco:
Osoby bez miażdżycy będą miały w badaniu cholesterol gdzieś pomiędzy
150 a 350mg%, natomiast osoby z miażdżycą - pomiędzy 160 a 360mg%.
Co więc należy rzetelnie powiedzieć osobie, która ma cholesterol np.
300mg%?
Należy jej powiedzieć, że jest nieznacznie większe
prawdopodobieństwo, że ją dotknie miażdżyca, niż gdyby miała
cholesterol np. 200mg%.
To wszystko - nieznacznie większe prawdopodobieństwo.
Nieco silniej od poziomu całkowitego cholesterolu skorelowany jest
poziom cholesterolu we frakcji LDL, jeszcze trochę silniej, tyle że w
drugą stronę skorelowany jest poziom tzw. dobrego cholesterolu czyli z
frakcji HDL. Najsilniej skorelowane są natomiast poziom trójglicerydów
i stosunek HDL do chol. całkowitego.
Jednak nawet skrajnie wysokie trójglicerydy rzędu 20 000 mg%
pojawiające się w pewnych zaburzeniach genetycznych (norma to ok.
150mg%) nie powodują rozwijania się miażdżycy u tych osób. Dlaczego?
Gdyż trójglicerydy, podobnie jak cholesterol, nie są przyczyną
miażdżycy.
2. Dlaczego cholesterol kumuluje się w organizmie?
a) po pierwsze dlatego, że jego synteza kosztuje. W warunkach
ewolucji człowiek częściej głodował niż był syty, można więc
domniemywać, że musiały się wykształcić mechanizmy oszczędzania tego,
co jest drogie. Odkładanie cholesterolu w tętnicach to więc w pewnym
sensie odkładanie go na zapas, na okres niedostatku pożywienia.
b) jedyną drogą usuwania cholesterolu z organizmu jest wydalanie z
żółcią głównie w postaci soli kwasów żółciowych. Wydalić tą drogą
można dziennie zaledwie ok. 1g cholesterolu.
3. Skąd się bierze cholesterol w organizmie?
"Biochemia Harpera" podaje wyraźnie - z pożywienia i z wewnętrznej
syntezy.
Z pożywienia organizm może wchłonąć jedynie ok. do 1 g niezależnie
od ilości spożytej.
Wewnętrzna synteza może być natomiast źródłem syntezy nawet 3-4g
cholesterolu dziennie. (z wykładu biochemika dr Ponomarenko)
Bilans jest wyjątkowo prosty - po 1000 dniach możemy mieć w tętnicach
nawet 1 kilogram cholesterolu.
4. Z czego powstaje cholesterol w organizmie?
Biochemia Harpera podaje odpowiedź na to pytanie bardzo wyraźnie - z
CUKRU, pod wpływem INSULINY.
Najprostszą drogą do wyhamowania syntezy cholesterolu jest więc
ograniczenie spożycia cukrów, a szczególnie cukrów prostych.
Na pierwszy ogień w odstawkę powinny iść zawsze MĄKA i CUKIER z
cukierniczki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz